Rozdział zawiera sceny erotyczne nie odpowiednie dla osób poniżej 18 roku życia. Czytasz na własną odpowiedzialność.
*następnego dnia*
- Ale ty się wleczesz. - powiedziała Chloe, kiedy byłyśmy na naszych wspólnych zakupach spożywczych. Dzisiaj byłam tak wykończona, że zgodziłam się na posadę koszykowego. Padałam z nóg po wczorajszym wieczorze. Moje współlokatorki musiały mnie prawie siłą wyciągać z łóżka. Nie wiem czy opłacało im się brać ledwo kontaktującą osobę. Cały czas oparta łokciami o metalowy wózek, podążałam za nimi i tylko kiwałam głową jak coś do mnie mówiły.
Alex też pomimo swojego obecnego stanu trzymała się całkiem nieźle. Co ja gadam, trzymała się znakomicie. Ta załamana dziewczyna z przed paru dni, ustąpiła miejsce radosnej, podskakującej kobiecie, która była szczęśliwa, że za parę miesięcy zostanie matką. Podziwiam jej entuzjazm w tej sytuacji, bo ja bym dostała szału i popadłabym w jakieś najgorsze stadium depresji. Oczywiście wiedziałabym, że np. Harry by mnie opuścił i tak dalej, ale manie dziecka w tak młodym wieku to jest straszne ograniczenie. Jeszcze oni są ze sobą tak krótko...
Nie wypytywałyśmy, jak to się stało. Oni powinni to wiedzieć i nam to do szczęścia nie jest potrzebne. Cieszyłam się razem z Chloe, że zostaniemy ciociami i dzielnie podnosiłyśmy na duchu naszą przyjaciółkę.
Wreszcie moja sklepowa udręka się skończyła i mogłyśmy ruszyć do kasy. Oczywiście jak to w sklepach bywa, kolejki ciągnęły się prawie na połowę sklepu. Po odczekaniu ponad 20 minut, zapakowałyśmy zakupy do małego, białego Volkswagen'a Up'a Chloe i ruszyłyśmy do naszego mieszkania. Droga minęła mi bardzo szybko. Może dlatego, że gdzieś w połowie korku, ucięłam sobie małą drzemkę.
- Wstawaj śpiąca królewno. - zaśmiała się Alex. Popatrzyłam na nią i mruknęłam coś pod nosem i wyszłam z auta. Wzięłam swoją "porcję" siatek i ruszyłam za dziewczynami po schodach do mieszkania. Dziewczyną żwawo to szło, a ja gramoliłam się na tyłach.
- Jestem w ciąży, a w chodzę szybciej od ciebie. - Alex pokręciła niedowierzająco głową.
- Ja jestem w wiecznej ciąży. - odparłam i potruchtałam kilka schodków. Jeszcze jedno piętro...
- Moja babcia chodzi szybciej po schodach. - wywróciła oczami Chloe. - Radzę Ci wziąć emeryturę.
- Skorzystam z tej propozycji. - mruknęłam.
Doszłyśmy do półpiętra i na szczytu schodów zobaczyłyśmy Niall'a i Harry'ego.
- Ile można iść? - zapytał blondyn.
- To przez Holly, naszą wieczną ciężarną. - odezwała się brunetka. No tak, najlepiej zwalić na mnie winę. - Młoda, szukaj kluczy.
- Tylko nie młoda, stara. - wywróciłam oczami i dałam siatki loczkowi, a sama zaczęłam szukać kluczy w torebce. - Jesteś pewna, że ja zamykałam drzwi? - potrząsnęłam torebką, ale nie słyszałam dźwięku odbijającego się od siebie metalu. Założyłam torebkę na ramie i zaczęłam szperać w kieszeniach płaszcza. - Oo.. Tu są. - powiedziałam i zaczęłam szukać odpowiedniego klucza. Otworzyłam drzwi i wpuściłam wszystkich do środka, kłócąc się chwile z chłopakami, którzy chcieli i tak mnie przepuścić, chociaż byli obładowani siatkami.
- A drzwi zamkniecie chwytnym ogonem. Dosyć tych uprzejmości. Dalej wchodzić. - lekko popchnęłam ich w kierunku drzwi i zakończając automatycznie ich opór. Rzuciłam w mieszkaniu klucze na białą szafkę z butami i rozebrałam się w ubrań wierzchnich.
Odwróciłam się, żeby zawiesić płaszcz na haczyku. Poczułam jak czyjeś ramiona obejmują mnie od tyłu w tali.
- Jak tam, młoda? - usłyszałam zachrypnięty głos.
- Nie drocz się ze mną, Styles. - użyłam za broń tego czego nie lubi najbardziej - mówienia po nazwisku.
- Ej. - powiedział ostrzegawczo. - Ja tylko stwierdzam, że jesteś młoda i zabójczo piękna, ale to chyba jest wiadome. - obrócił mnie przodem do siebie i delikatnie musnął moje usta. - Zabieram cię dzisiaj na kolację. - powiedział między pocałunkami.
- Nie musisz. - powiedziałam.
- Muszę, chcę spędzić z tobą trochę czasu. Będę cię za rzadko widział przez ten miesiąc.
- Damy radę.
- Oczywiście, że damy. - cmoknął mnie w czoło i poszłam z nim do salon gdzie nasi przyjaciele już leżeli rozwaleni na kanapie. Niall siedział obok Alex obejmując ją ramieniem, a Chloe już dorwała swój telefon i mając słuchawki w uszach, intensywnie przyglądała się ekranowi. Pewnie znowu ogląda swoich youtube'rów. Ostatnio ma na nich niezłą fazę.
- Lol! - wstała nagle i jej słuchawki wypadły z uszu.
- Co jest? - zapytał Harry i usiadł obok niej.
- Oglądam vloga jednej osoby i krytykuje niektórych innych vlog'erów. - popatrzyła na mnie. - On jest jednym z najsławniejszych, a ty masz całkowicie zjechaną dupę przez niego.
- C-co? - zanim zdążyłam się odezwać, Hazz zapytał się ze zdziwieniem, krztusząc się powietrzem. - Kręcisz vlogi i nic mi nie powiedziałaś?
- Nie kręcę, kiedyś kręciłam. - powiedziałam, ale nadal na mnie patrzył zaskoczony. Miałam dziwne wrażenie, że jest na mnie zły. Opadłam na kanapę. - No wiesz. Młodzieńcze szaleństwa, spontaniczne pomysły licealistów. - wzruszyłam ramionami. - Potem mi się odechciało i zniknęłam nagle, puf. - powiedziałam, pokazując rękoma mały wybuch.
- I właśnie o to jesteś skrytykowana. - powiedziała blondynka.
- Daj mi to. - wzięłam od niej telefon i kliknęłam "play". Byłam jako pierwsza. Z całego dziesięciominutowego odcinka, on poświęcił mi aż 2 minuty.
"Holly White, znana nam dobrze vlogerka, która skończyła nagrywać filmik jakieś pół roku temu. Czemu to zrobiła? Nikt tego nie wie. Rozpłynęła się w powietrzu i nie odpowiada do dzisiaj na żadne pytania swoich widzów. Zostawiła ich i po prostu sobie odeszła. Znudziło się jej, więc pewnie postanowiła sobie dać z tym spokój, nie informując o tym nikogo. Również byłem jej fanem. Jej vlogi były pozytywne, radosne i nie raz śmieszne, jednak ta osoba, którą uważaliśmy za fajną, straciła swój dawny błysk w wielu oczach. Czy kiedyś powróci? Na pewno już nie z taką oglądalnością..."
Słuchałam jednej z jego wypowiedzi. Teraz gdy patrzę na tą sprawę z punktu widzenia kogoś innego, stwierdzam, że postąpiłam podle. Nie dałam jakiegoś ostatniego pożegnalnego filmiku ani nie napisałam nic na blogu, który był dodatkiem do kanału. Nic...
Zjechałam na dół w komentarze i jednocześnie zrobiło mi się miło kiedy czytałam opinię niektórych, że pomimo wszystko oni nadal będą mnie oglądać jak powrócę.
Pokiwałam głową i oddałam urządzenie przyjaciółce, kiedy skończyła się część o mnie. Było mi smutno. Nie wiedziałam co robić. Z chęcią wznowiłabym kanał, ale boję się, że nie dam rady i znowu ich opuszczę, zawodząc wszystkich po raz kolejny.
Spojrzałam na Harry'ego, który patrzył się na mnie nadal w lekkim szoku.
- Co? - zapytałam, bo miałam dosyć jego spojrzenia. Dawało mi uczucie jakbym skrywała przed nim jakąś niewybaczalną zdradę, a ja po prostu nie powiedziałam o kanale na youtube, z którym skończyłam już ponad pół roku temu!
- Nic. Jak się nazywał twój kanał? - zapytał spokojnie.
- Nie powiem ci! - powiedziałam zdenerwowana. Miałam go półtora roku i podczas tego czasu byłam Directioner... Tak byłam fanką zespołu mojego obecnego chłopaka i o tym też nie wiedział. Za dużo jak na jeden dzień... Wstałam i wyszłam do kuchni.
- Holly! - zawołał za mną zniecierpliwiony.
- Dlaczego musi się kłócić o takie pierdoły?! - odkrzyknęłam zdenerwowana. Nie usłyszałam odpowiedzi tylko w kuchni pojawiła się Alex. Uśmiechnęła się do mnie delikatnie i oparła się o blat, na którym siedziałam wpatrzona w swoje palce. Zawsze umiała mnie uspokoić. Miała w sobie prawdziwą dusze psychologa. Popatrzyła na mnie.
- Czemu nie chcesz mu powiedzieć? - zapytała spokojnie.
- Byłam tam kompletnym dzieckiem, napaloną fanką i w odcinkach miałam pofarbowane końcówki. Co miesiąc inne, chyba wykorzystała wtedy wszystkie kolory świata, na pewno tęczy. - parsknęłam. - Mam wymieniać dalej?
- Ten kanał w pewien sposób jest kawałkiem ciebie! Jesteście razem, poznajecie się nawzajem, a tam pokazujesz się w swojej dawnej wersji.
- Która jest kompletnie do dupy. - mruknęłam.
- Jak kocha to zaakceptuje.
- A jak nie kocha?
- To będzie miał wpierdol. - wyszczerzyła się w moim kierunku, na co wybuchnęłam śmiechem.
- Kocham cię, głupolku. - przytuliłam ją do siebie.
- Ja ciebie też. - odpowiedziała. - Nie żeby coś, ale ja mówiłam na prawdę. - odpowiedziała z poważną miną, ale zaraz się uśmiechnęła. - To jak powiesz mu?
Westchnęłam.
- Chyba tak. Postawię mu warunek, że musi oglądać to przy mnie i nie ma się śmiać. - zeskoczyłam z blatu.
- To będzie dla niego trudne. - powiedziała.
- Ej! - powiedziałam udając urażoną. - To bolało. - dźgnęłam ją palcem w bok.
*oczami Harry'ego*
Po godzinie gadania zabrałem ją do siebie, żeby spędzić chwilę sami. Postanowiliśmy dać sobie spokój z tą kolacją i spędzić razem czas spokojnie w domu. Obejrzeliśmy film i w końcu uległa moim błaganiom i zgodziła mi się pokazać jej kanał. Byłem cały podekscytowany, że zobaczę swoją dziewczynę w młodszej wersji. Weszła na youtube'a i weszła w playlisty. Szybko zjechała na dół, a mi się wydawało, że w temacie jednego filmiku zobaczyłem napis "One Direction ♥".
- Pokaż. - wziąłem jej rękę z touchpada.
- Nie. - upierała się i cofnęła stronę.
- Tak. - w jedną rękę wziąłem oby dwie dłonie i drugą kliknąłem w strzałkę powracając na poprzednią stronę. Dobrze widziałem. - A co to? - zapytałem klikając w filmik. Spojrzałem na nią. Jej usta były wykrzywione w grymasie, który jasno mówił, że chciała uniknąć pokazania mi tego wideo.
Po obejrzeniu dziesięciominutowego vloga, spojrzałem na nią z wielkim uśmiechem na ustach.
- Jesteś Directioner? - zapytałem, uśmiechając się szerzej.
- Byłam. - podkreśliła czas przeszły swoim tonem.
- Ok, ok, ale sam fakt, że byłaś.
- Taa.. - mruknęła.
- A kto był twoim ulubieńcem? - zapytałem. Popatrzyła na mnie kpiąco. - No powiedz. - prosiłem ją i uśmiechałem się co raz bardziej.
- Oczywiście, że ty. - wywróciła oczami. - Zawsze miałam słabość do tych loczków, dołeczków i zielonych oczów. - musnęła moje usta, a na mojej twarzy dalej gościł wielki jak banan uśmiech. - Gdyby ktoś mi wtedy, dwa lata temu, powiedział, że moim chłopakiem będzie Harry Styles, to bym go wyśmiała.
- Hmm.. A jakby ktoś powiedział, że mężem? - spytałem z ciekawości.
- To chyba udusiłabym się ze śmiechu. - zachichotała. Wstała i poszła w kierunku łazienki.
Wyciągnąłem nogi i założyłem ręce za głowę. Holly była Directioner... No proszę. Tego się nie spodziewałem. Filmik, na którym razem z Chloe były na naszym koncercie był naprawdę słodki. Oby dwie były takie młode... Holly na każdym filmiku miała kolorowe końcówki. I to nie jeden kolor cały czas, tylko różne. Przeglądałem różne widea i muszę przyznać, że te 2 lata temu wyglądała jeszcze jak słodka nastolatka. Niewinna i urocza. Teraz dorosła. Zmieniła się. Jej rysy twarzy i kształty stały się bardziej kobiece. Może kiedyś ją widziałem na którymś koncercie?
Wyszła z łazienki i stanęła obok kanapy. Widząc mnie rozwalonego na całej kanapie, usiadła mi na brzuchu. Nachyliła się i złożyła na moich ustach słodki pocałunek. Kochałem ją w każdym calu - za jej zachowanie, charakter, za to jaka jest. Cieszyłem się, że ją poznałem, że to właśnie ją wziąłem na karaoke do duetu, a nie tą blondynkę, którą polecał mi Zayn. Teraz nie byłbym taki szczęśliwy z dziewczyną, która najwyraźniej czuje to samo co ja do niej. Kocham ją całym sercem i już teraz wiem, że to z nią chcę spędzić całe swoje życie.
*oczami Holly*
Weszłam do łazienki i załatwiłam swoje sprawy. Stanęłam przed lustrem i poprawiłam włosy, które były w całkowitym nie ładzie. Czasami dziwiłam się, że Harry się jeszcze nie przestraszył i nie uciekł. Poprawiłam swój wygląd i wyszłam z pomieszczenia. Zobaczyłam Hazz'a rozwalonego na całej kanapie. Wywróciłam oczami i zapaliłam lampkę stojącą obok sofy.
Usiadłam na nim okrakiem i musnęłam jego miękkie usta.
- Tęskniłem. - powiedział pomiędzy pocałunkami.
- Nie było mnie tylko chwilkę. - zaśmiałam się i uśmiechnęłam się słodko.
- Dla mnie było to jak wieczność. - ponownie przywarł do moich ust. Przejechał swoim językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o wejście. Rozchyliłam je i chwile potem nasze języki walczyły o dominacje. Z sekundy na sekundę, pocałunek stawał się co raz bardziej namiętny i gorętszy. Obudziło się we mnie coś innego. Coś, czego chyba jeszcze nigdy nie czułam tak bardzo. Pożądanie. Pragnęłam mieć go całego, poczuć go. Przez czas naszej znajomości zdobyłam do niego większe zaufanie niż do Lucasa'a. Harry, w porównaniu do niego, był bardziej delikatny i czuły. Ufałam mu i wiedziałam, że nigdy mnie nie skrzywdzi.
- Kochaj się ze mną. - szepnęłam w jego usta. Odsunął się ode mnie kawałek i popatrzył trochę zdziwiony. Pewnie nie spodziewał się po mnie takiej oferty. Wiedziałam, że chciał tego tak jak ja, a może nawet bardziej.
- Holly, nie musimy. - powiedział.
- Ale ja chce. Ufam ci... - powiedziałam. Uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam gest i ponownie zatraciłam się w jego ustach. Wstał i oplótł sobie moje nogi wokół pasa, powędrował ze mną na rękach do sypialni. Podczas drogi zaczęłam rozpinać guziki jego koszuli. Położył mnie na łóżku i on również zajął się moimi ubraniami, które po chwili leżały na podłodze, a my byliśmy w samej bieliźnie. Poczułam jego ręce sunące się po moim brzuchu w górę piersi. Zaczął je lekko masować, żeby następnie zjechać w bok i włożyć pode mnie swoje duże dłonie, aby rozpiąć zapięcie od biustonosza. Nie bałam się już jego dotyku jak podczas naszej intymnej, prysznicowej chwili. Teraz jego dotyk był dla mnie rozkoszą, a w mojej głowie nie krążyło pięć tysięcy myśli typu: "Co on teraz zrobi?". Chwilę później nasze ciała zostały pozbawione już jakichkolwiek rzeczy. Leżeliśmy przed sobą całkowicie nadzy. Zjechał ręką po moim brzuchu do kobiecości i zaczął zataczać kciukiem kółeczka na mojej łechtaczce. Przez moje ciało przebiegł przyjemny dreszcz emocji, a w moim podbrzuszu czułam jak zawiązuje się supeł. Czułam jak wtapia we mnie swoje palce i zaczyna nimi poruszać. Najpierw jeden, potem dokłada drugi... Na początku jego ruchy były wolne i delikatne jak za pierwszym razem. Wtopiłam palce w jego loki i delikatnie za nie pociągnęłam, a z jego ust wydobył się cichy pomruk przyjemności. Każdy jego dotyk rozpętywał w moim brzuchu stado kolorowych motyli. Sięgnął do szafki z której wyjął srebrne opakowanie.
- Jesteś tego pewna? - zapytał, patrząc mi prosto w oczy. Kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się do niego lekko. Rozdarł zębami opakowanie i założył prezerwatywę na swojego członka.
- Jesteś taka piękna. - wymruczał kiedy całował moją szyję. - Może trochę boleć... - powiedział i chwilę później czułam jak wsuwa się w mnie. Krzyknęła kiedy moje ciało zalało nieznane mi dotąd uczucie. Moje oczy zaczęły szczypać od łez, które zaczęły zbierać mi się w kącikach oczu. Przeniosłam ręce na boki swojego ciała, mocno chwytając się kołdry. Zacisnęłam oczy. Czułam, że chłopak chwilowo zaprzestał swoje ruchy. Musnął moje wargi i przyłożył swoje czoło do mojego czekając chwilkę, aż się uspokoję.
- Już dobrze, skarbie?
- Tak. - powiedziałam słabym głosem. Cmoknął mnie w czoło i zaczął kontynuować swoją poprzednią czynność. Nadal bolało jak diabli, ale oprócz tego czułam przyjemność. Nowe, nieznane mi do tej pory uczucie, które pomimo wszystko podobało mi się. Poruszał się powoli i delikatnie. Cały czas miałam zamknięte oczy, ale gdy je otworzyłam widziałam, że jego zielone tęczówki intensywnie się we mnie wpatrują. Co jakiś czas Harry szeptał jak bardzo mnie kocha. Po pewnym czasie, stał się pewniejszy i minimalnie przyśpieszył swoje ruchy. Czułam się wspaniale, to uczucie jest nie do opisania. Przyjemność, którą odczuwałam przy jego ruchach, rozchodziła się po całym moim ciele. Wiedziałam, że robi wszystko, żeby jak najmniej mnie bolało, ale żeby również sprawić mi przyjemność. Po paru minutach doszłam, a chłopak chwilę potem również osiągnął swój orgazm. Położył się obok mnie i zdjął gumkę. Przyciągnął mnie do siebie i przykrył nas kołdrą. Położyłam głowę na jego ramieniu, wtulając się w jego bok.
- Kocham Cię. - powiedziałam i podniosłam głowę do góry żeby zobaczyć jego twarz.
- Ja ciebie też kocham. - powiedział i musnął moje usta. - Jak się podobało? - zapytał lekko się uśmiechnął.
- Bardzo. - odpowiedziałam. - A Tobie?
- Też bardzo mi się podobało. - złożył na moich ustach długi pocałunek. - Byłaś świetna.
- Chyba straszna. - mruknęłam.
- Nie prawda. - położyłam głowę z powrotem na jego torsie. Cmoknął mnie w czubek głowy.
Przytulił mnie do siebie mocniej. Kreśliłam palcem na jego torsie jakieś nieokreślone wzorki.
Teraz oprócz wspólnych chwil, pocałunków, łączyło nas coś więcej. Utknie nam to w pamięci na dłużej niż jakikolwiek pocałunek. Nasz pierwszy raz... No i mój pierwszy raz, ale w całym życiu. Byłam szczęśliwa, że straciłam dziewictwo właśnie z chłopakiem, którego kocham i z którym chce być do końca mojego życia. Nie wiadomo czy nasze marzenia się spełnią. Zawsze może iść coś nie po naszej myśli. Wiem, że jeżeli nam nie wyjdzie, to nasze rozstanie będzie bolało.
Zaczęłam nucić w myślach jakąś piosenkę, żeby wybić z siebie te okropne myśli.
Na pewno nam się uda. Nic i nikt nas nie rozdzieli. Ariana czy Austin, nikt...
Popatrzyłam na zegarek na ścianie. Dochodziła północ. Moje powieki opadały powoli na dół. Wtuliłam się bardziej w ciało Harry'ego i zamknęłam do końca oczy. Jeszcze chwilę ponuciłam sobie w myślach piosenkę i nawet nie zorientowałam się kiedy zasnęłam.
________________
Pękam z dumy, bo otóż sama napisałam scenkę!
Dziękuje Agacie, za wsparcie i porady ♥ Gdyby nie ona to pewnie rozdział zakończyłby się słowami: "Przeżyli razem namiętną noc". xd
Planuję już kończyć Charm. Nie umiem określić ile będzie jeszcze rozdziałów, bo muszę zrealizować fabułę, którą dla was utworzyłam :3
Po chwili przemyślenia stwierdziłam, że za bardzo będzie mi brakować pisania o losach Holly i Harry'ego. Na lekcjach poświęcam im swoje myśli i nie mogę się zawsze doczekać, aż wreszcie usiądę i ze spokojem będę mogła pomyśleć nad rozdziałem (chociaż tego czasu mam co raz mniej).
Tak, więc nie bójcie się, bo to chyba nie koniec. Jeszcze trochę was po zanudzam :D
Co sądzicie o tym rozdziale?
♥ Komentujcie ♥
Świetny! Oby tak dalej! ♥♡♥♡
OdpowiedzUsuńcudowny :*
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńAwww jestem z Ciebie tak bardzo dumna, no! xx
Świetnie sobie z tą sceną poradziłas! Nawet bez mojej pomocy wyszło super!
Kocham moich słodkich zakochancow <3
Teraz to już naprawdę pokazuje, jak Holly ufa Harry'emu i to mi się podoba!
Fajny pomysł z tymi vlogami ;d Harry jest zakochany tak naprawdę w swojej fance. Coś uroczego!
Czekam na next i oczywiście jestem za 2. częścią!
Kocham, @youmakememad96 .xx
Rozdział idealny!
OdpowiedzUsuńOgrrromnie mi się podobało,oby tak dalej.
Harry na pewno musiał się świetnie poczuć,kiedy dowiedział się,że jego dziewczyna była kiedyś jego fanką.. Na pewno cudowne uczucie.
Holly jest coraz śmielsza.
Nie mogę się doczekać następnego!
Mam nadzieje,że będzie druga część!
Buziaki! Emila