środa, 24 grudnia 2014

CZĘŚĆ II: Rozdział 8

Rozdział zawiera treści nie przeznaczone dla osób małoletnich. Czytasz na własną odpowiedzialność. Jeżeli nie czytasz treści erotycznej, omiń po prostu narrację trzecioosobową. :)

*narracja 3-osobowa*

Relacja Holly i Harry'ego była dość trudna do opisania. On chciał z nią być znowu, chciał, żeby brunetka dała mu jeszcze jedną szansę, ale ona twardo broniła się przed tym. Dopiero alkohol i nie trzeźwy umysł, uświadomił jej, że pomimo tylu miesięcy spędzonych osobno, jej uczucie nadal nie wygasło. On powtarzał jej, że ją kocha, a ona wmawiała sobie, że Harry już ją nie obchodzi.
Pożądanie przejęło władzę nad nimi. Obydwoje pogłębiali pocałunek co raz bardziej. Nie myśleli w ogóle nad tym co robią. Przenieśli się do pokoju obok, który okazał się być pokojem Styles'a. Dziewczyna zamknęła na klucz drzwi, kiedy chłopak przygwoździł ją do drewnianej powłoki i zaczął robić ścieżkę pocałunków na jej szyi. W pewnym miejscu przegryzł skórę dziewczyny, robiąc na niej malinkę. Chuchnął na swoje dzieło i powrócił do namiętnego całowania ust dziewczyny.
Pragnęli siebie nawzajem, ale nawet alkohol nie dodawał im wystarczająco odwagi, żeby zacząć coś więcej niż pocałunki. Chłopakowi wydawało się, że Holly była jednak trochę bardziej pijana niż on. Zawsze miała słabą głowę, a ten fakt sprawił, że powróciły do niego wspomnienia z Los Angeles, które spowodowały, że lekko się uśmiechnął.
Dziewczyna w tym czasie zjechała po jego torsie w dół, do rozporka spodni Harry'ego. Rozpięła go i zaczęła mocować się z paskiem. Loczek otrząsnął się i przerwał na chwilkę ich pocałunek popatrzył na nią. Brunetka przekrzywiła głowę na bok i popatrzyła na niego pytająco.
- Holly, chyba nie powinniśmy. Jesteś pijana, nie chce, żebyś tego potem żałowała... - powiedział trochę bełkocąc.
- Oj przestań, Harry. - zaśmiała się. - Zabawmy się. - przybliżyła swoją twarz do jego i złączyła ich usta w delikatnym pocałunku. Gdy skończyła przegryzła jego dolną wargę.
Brunet ponownie położył swoje dłonie na jej pośladkach i skierował się do łóżka. Położył ją na nim i zawisł nad nią, obdarowując pocałunkami jej usta, szyję i dekolt.
- Pozwól mi coś dla siebie zrobić. - powiedziała, odchylając delikatnie głowę do góry. Sama chciała mu teraz coś zrobić. Nie wiedziała do końca jak, więc miała nadzieję, że chłopak nią pokieruje.
- Wiesz, że przecież nie musisz. - cmoknął ją w czoło.
- Ale ja chcę. - powiedziała i wydęła wargi. Zaczęła ponownie walczyć z jego paskiem od spodni, aż w końcu jej się udało. Zsunęła je z niego razem ze spodniami. Jego członek stał już na baczność.
- No dobrze. - powiedział. Zmienili swoją pozycję. Harry usiadł na brzegu łóżka, a Holly uklęknęła obok łóżka. - To może na początek... - zaczął ale nie dokończył, bo dziewczyna postanowiła sama zacząć coś działać, biorąc jego erekcję do buzi i zasysając policzki. - Kurwa... - przeklął. Było mu cholernie dobrze, jeszcze kiedy dziewczyna zaczęła ruszać powoli głową. Tak naprawdę robiła to nieświadomie, ale jego reakcja jak najbardziej ją zadowalała. Polizała językiem czubek członka, doprowadzając bruneta do jeszcze większego szaleństwa. - Powiedz mi, że to pierwszy raz, to nie uwierzę. - powiedział przez zaciśnięte zęby. Dziewczyna nadal nie zaprzestawała swoich działań. Bawiła się z nim, raz przyśpieszając, raz zwalniając. - Jeżeli nie chcesz, żeby doszedł w Twoich ustach, to radzę Ci przestać. - powiedział, ale widząc, że dziewczyna nie ma zamiaru przestać, podniósł ją i położył teraz na łóżku. - Teraz to ja się Tobą zajmę. - zdjął z niej sukienkę, która była cholernie podniecająca i zsunął jej majtki i biustonosz.
Przywarł swoimi ustami do jej warg i zaczął ją całować. Kciukiem u jednej ręki zataczał kółeczka na jej łechtaczce, a drugą masował jej piersi, aż w końcu wsunął w nią swojego palca. Najpierw jednego i zaczął nim ruszać. Dziewczyna odruchowo zacisnęła pięści na kołdrze, a z jej ust wydobył się cichy jęk rozkoszy. Ucieszyła go jej reakcja, a chwilę później dodał do tego dodatkowo jeden palec. Jej oddech stał się płytszy, a jęki co raz częstsze. Czuła, że zaraz dojdzie, ale nagle Harry wyjął z niej palce i sięgnął do szafki, z której wziął prezerwatywę. Nałożył ją na swojego członka i po chwili delikatnie wszedł w dziewczynę.
Poruszał się w niej ze spokojem. Wiedział, że to jeden z jej pierwszych razów, więc nie chciał narzucać zbyt szybkiego tępa. Ich przyśpieszone oddechy, były stłumione cichymi jękami wydobywającymi się z ich ust. Po paru minutach dziewczyna jako pierwsza szczytowała, a zaraz po niej doszedł Harry. Opadłam obok niej, wychodząc z niej. Zdjął gumkę i przykrył siebie oraz Holly. Przyciągnął ją do siebie, na co ona intuicyjna się wtuliła w jego tors.
- Kocham Cię, Skarbie. - powiedział i cmoknął ją w czoło.
W pokoju panowała przez chwilę cisza. Żadne z nich się nie odzywało. Harry czekał na jakąś odpowiedź, ale dobrze wiedział, że jej nie dostanie. Powoli zaczynał odpływać w sen.
W tym czasie dziewczyna intensywnie myślała, ale wszystko przyćmiewały wypite procenty. Jedno wiedziała i do tego nie musiała się intensywnie wysilać - kochała go i nie zdając sobie sprawy z tego co robi, powiedziała mu słowa, które chłopak usłyszał, pomimo że prawie zasnął.
-  Ja Ciebie też kocham, Harry. - szepnęła.

*rano*


`Holly's POV

"Nigdy więcej nie piję." - pierwsza myśl, która mi przyszła do głowy, która w sumie prawie eksplodowała. Nie pamiętałam wiele z wczorajszego wieczoru, więc nie pamiętałam również skąd czuję pod sobą materac.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam dobrze znany mi pokój.
Chwila, chwila... Co ja w nim robiłam?
Chciałam wstać, ale utrudniały mi to czyjeś ręce obejmujące mnie w tali. Cholera jasna...
Szturchnęłam lekko bruneta leżącego za mną. Mruknął coś pod nosem, ale puścił mnie, przekładając się na plecy. Usiadłam na łóżku i spanikowałam widząc, że jesteśmy nadzy.
- Harry... - szturchnęłam go ramię, ale to nic nie dawało. - Harry. - nie zaprzestawałam dobudzenia go. Pewnie też nic nie pamiętał.
- Hmm? - mruknął.
- Mógłbyś na chwilkę wstać. - powiedziałam niemal błagalnym tonem. Chłopak otworzył oczy i spojrzał na mnie. Najpierw zmarszczył brwi, ale potem się do mnie uśmiechnął.
- Nie wiem jakim cudem jesteśmy razem w łóżku, ale cieszę się widząc tak piękny widok z rana. - powiedział ze swoją poranną chrypką. Po moich plecach przeszedł mały dreszcz. Tak dużo wspomnień...
- Czyli Ty też nie wiesz jak razem znaleźliśmy się w łóżku? - pokręcił głową. - Czy my... no wiesz...
- Nie wiem, Holly nie pamiętam nic tak samo jak Ty. - powiedział. Widząc mój wyraz twarzy, który pewnie jasno za siebie mówił, że jestem w pewien sposób przerażona, usiadł na łóżku i wziął mnie za rękę. - Hej, nie martw się, słoneczko. - powiedział i uśmiechnął się do mnie, ukazując dołeczki. Słysząc jak mnie nazwał, w moim brzuchu poderwało się stado motyli, które zaczęło mocno trzepotać w moim brzuchu. Spojrzałam na szafkę za niego, gdzie zobaczyła srebrne opakowanie.
- Chyba znalazłam odpowiedź na nasze pytanie. - powiedziałam i wskazałam głową na przedmiot. Odwrócił głowę i westchnął. Przymknęłam oczy. - I co teraz? - zapytałam. Spojrzał ponownie na mnie.
- Musisz Ty zdecydować. Ja nie chce Cię do niczego zmuszać. - przejechał wierzchem dłoni po moim policzku.
- Wiesz, że to nie jest takie łatwe.
- Wiem. Rozumiem, że chcesz jeszcze chwilę to przemyśleć? - zapytał, na co kiwnęłam głową. - Okej. - cmoknął mnie w czoło.
- Idę wziąć prysznic. - powiedziałam na co kiwnął głową.
- Wszystko co Ci będzie potrzebne masz tam gdzie zawsze. - uśmiechnął się do mnie. Przytaknęłam i odwzajemniłam gest. Wciągnęłam na siebie sukienkę, bo było dziwnie mi paradować nago po pokoju. Wzięłam torbę z rzeczami, którą wczoraj tutaj zostawiłam, i poszłam pod prysznic.
Zamknęłam drzwi od łazienki na klucz. Stanęłam przy umywalce i oparłam się rękoma o jej blat. Spojrzałam na swoje odbicie. Włosy lekko potargane, nabrzmiałe usta od pocałunków, no i malinka na szyi, która oczywiście musiała być nieodłącznym punktem programu.
Przemyłam twarz zimną wodą, po czym wytarłam ją do sucha ręcznikiem. Zrzuciłam z siebie sukienkę i wskoczyłam pod prysznic. Odkręciłam kurek z ciepłą wodą i zaraz potem zaczęłam wmasowywać w siebie kokosowy żel, który stał obok.
Nie wierzyłam, że nie na trzeźwo przespałam się z Harry'm. Pamiętałam różne urywki z wczorajszego wieczoru, ale chyba ten mi gdzie umknął. Nie wiedziałam nawet czy mam tego żałować czy nie, bo nie wiedziałam co się tak wydarzyło dokładnie. 
Może to jest kolejny znak, żeby odbudować nasz związek?
Można powiedzieć, że w pewnym sensie pomiędzy nami jest już dobrze, ale nadal mam obawy, co do powrotu "Hally". Zauważyłam na różnych stronach, że większość tak właśnie nazywa mnie i Harry'ego... Przez te całe trzy miesiące skutecznie ukrywaliśmy swoje rozstanie, okłamując jego fanów, moich widzów jak i rodziny. Sama nie wiedziała, dlaczego tak naprawdę im nie powiedzieliśmy. Dowiedziała się tylko o tym moja mama i to jeszcze nie dawno. 
Wyszłam z pod prysznica i wytarłam się leżącym obok ręcznikiem, który zresztą pachniał nim. Ubrałam się w rzeczy i słysząc wichurę na dworze, narzuciłam na swoje ramiona sweter. Schowałam rzeczy z wczoraj do torby i wyszłam z łazienki. 
Harry siedział na łóżku, przeglądając coś na telefonie. Włosy miał mokre i był ubrany w luźne, szare dresy i biała bluzkę. Miałam ogromną ochotę po prostu do niego podejść i się przytulić. Zaznać tej chwili czułości od niego. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i odłożył urządzenie na bok. 
Usiadłam obok niego i położyłam mu głowę na ramieniu. Objął mnie ręką i przyciągnął do siebie. Nic nie mówił, tylko mnie przytulił. Jakby mi czytał w myślach i wiedział, czego tak naprawdę chce. 
- Czemu to wszystko jest takie trudne? - zapytałam go, podnosząc głowę do góry, spoglądając w jego zielone oczy. 
- Wszystko nie jest trudne, tylko my to utrudniamy.  - powiedział i cmoknął mnie w czoło. I na obecną chwilę wiedziałam, że chcę mu dać drugą szansę, tylko poczekam na odpowiednią chwilę...

----------------

Ktoś spodziewał się takiego obrotu spraw? ;d
Tak jak obiecałam wigilijny rozdział! Wpasowałam się z tą sytuacją w odpowiedni czas! :)

Jak myślicie co będzie dalej?

Czekam na wasze komentarze! :*
Zapraszam również na moje nowe opowiadanie!: http://www.wattpad.com/story/28509805
Mamy 24 grudnia, więc chciałabym wam życzyć zdrowych, spokojnych świąt, rodzinnej atmosfery i bogatego gwiazdorka. Żeby wasze marzenia, w przyszłym roku się spełniły, spotkania ze swoimi idolami czy pojechania na ich koncert! Spełniajcie marzenia, bo to jest piękna rzecz, pamiętajcie, że nawet jeśli się czasem coś nie uda, to nie warto się poddawać. 
Jeszcze raz wesołych świąt! ♥


1 komentarz:

  1. Kocham cie czekam na kolejny i tovie rowniez wszystkiegi najlepszego na te swieta

    OdpowiedzUsuń