niedziela, 2 listopada 2014

Prolog



Są dni, kiedy mamy ochotę zaszyć się w domu. Siedzieć w łóżku, obejrzeć odcinki ulubionego serialu albo jakieś pieprznięte romansidło, które kończy się Happy end'em. 
Szkoda, że taka miłość istnieje głównie w filmach... 
W rzeczywistości oczywiście jest o wiele trudniej. Samemu trzeba myśleć, co się robi lub mówi. Nie czytamy wszystkiego ze scenariusza, który biegnie w określonym kierunku i nic nie jest w stanie mu przeszkodzić. 
Niektórzy uważają, że każdego z nas prowadzi los, że mamy wyznaczoną drogę, a nasze myśli i wybory są właśnie zapisane w naszym małym, prywatnym scenariuszu.
Ja, nie należę do tych osób. Żyje w przekonaniu, że to my decydujemy o swoim życiu, losie. Człowiek jest istotą rozumną, więc umiemy sami myśleć i nie potrzebujemy przecież określonej drogi. To my o niej decydujemy. 
Jak jest naprawdę? Chyba tego nikt nie wie. 
Również zakochać się jest łatwo, a od kochać trudno. Jaki jest w tym sens? Powinno być to wyrównane, żeby po nie udanym związku mieć możliwość na odbudowanie swojego życia i psychiki. Powinno się dać odejść osobom, które kochamy, ale co zrobić jak ktoś tego nie umie, bo nasze uczucia do nich są za duże? Co jeśli kochamy tą osobę tak mocno, że nie chcemy żeby nas opuszczała? Każdy mały gest, słowo, zdrobnienie, miejsca, przypominają nam o swojej byłej drugiej połówce doprowadzając nasz umysł do kompletnego szaleństwa. 
Tak właśnie było ze mną...
Od dwóch miesięcy nie zamieniłam z Harry'm ani jednego słowa. Przychodzi z chłopakami spotkać się z Chloe i Alex, ale ja zazwyczaj zostaje w pokoju próbując uczyć się zadanych paragrafów z kodeksu karnego. Traktujemy siebie jak powietrze: wiemy, że przebywamy w tym samym pokoju, ale siebie nie widzimy. Pomimo, że minęło już trochę czasu, to nadal za nim tęsknię. Boli mnie ta sytuacja, tak samo jak przypominanie sobie sceny z parku. Każdy dobrze wie, że jest on typowym kobieciarzem. Czego ja od niego oczekiwałam? Wiecznej miłości? I tak długo wytrzymał. Nadal do mnie nie dociera, że ten chłopak oprócz wspaniałego talentu wokalnego, potrafi być tak dobrym aktorem. Udawał, że mnie kocha, że mu na mnie zależy, żeby zdradzać mnie po kątach. A skąd mogę mieć pewność,  że to był pierwszy raz? Nie rozmawiam o nim też z  dziewczynami. Na każde jego wspomnienie chce mi się płakać. 
Czy to nienormalne, że zależy mi nadal na osobie, która ma mnie kompletnie w dupie? Przecież gdyby mu zależało to zrobił by coś. Zawalczył by o nas...

----------------

I mamy prolog 2 części :") 
Rozdział pierwszy może będzie w długi weekend. 

Co będzie dziać się w tej części? 
Jak sądzicie? 

2 komentarze:

  1. Oni MUSZA byc razem hah Kocham tego bloga wiec mega ciesze sie z drugiej czesci.Mam nadzieje ze rozdzual nastepny bedzie mega ciekawy :)
    Luxy

    OdpowiedzUsuń
  2. Cholera. Chwilę mnie nie było,a tutaj wszystko się spierdzieliło.
    Mam nadzieję,że. JAKOŚ to naprawisz,bo ja inaczej sobie tego nie wyobrażam... :/
    Emila

    OdpowiedzUsuń