Hej wszystkim!
Dzisiaj weszłam na bloga i spotkałam się z komentarzem, że obiecałam iż dokończę to opowiadanie. Obiecałam tak? To to zrobię!
Nie chcę się tłumaczyć, bo tylko winni to robią, a ja akurat niczego nie zawiniłam. Przez ostatni czas miałam.. dużo na głowie.
Powiecie pewnie, że również macie od groma nauki i innnych spraw, ale jak widać akurat ja, nie mogłam pisać. W tym roku miałam testy, wychodzę z gimnazjum i oceny są dla mnie teraz mega ważne, żeby z tego wszystkiego nazbierała mi się wystarczająca ilość punktów.
Bez żadnego problemu, przyznam się, że nie miałam weny i nadal raczej nie mam. No ale co zrobię, jak nic nie zrobię? Przecież to nie moja wina, że nie wraca tak długo!
Wracając do rzeczy...
14 maja jest pierwsza rocznica Charm i uwierzcie mi, że pamiętam o niej. Pamiętam, że mam bloga i pamiętam, że obiecałam go dokończyć. Zrobiłam jego drugą część, bo nie umiałam się z nim rozstać. Jest to moje pierwsze opowiadanie i nie mam zamiaru go porzucać, bo czy kochająca matka porzuciłaby swoje dziecko? Raczej nie, więc i ja tak nie zrobię.
Chce was prosić tylko jeszcze o chwilę cierpliwości. Rozdział będzie niedługo, a w ostateczności na pewno w dniu rocznicy. Mam wszystko zaplanowane tylko to jest kwestia mojego składania zdań, bo nie chcę, żeby z ostatni rozdziałów wyszło jakieś totalne badziewie.
Otóż mówię - Charm nie jest ani zawieszony, ani z nim nie skończyłam, a rozdział będzie jakoś w przeciągu dwóch tygodni.
Mam nadzieję, że pomimo wszystko mogę liczyć na jeszcze parę gram waszej wyrozumiałości.
Autorka bez całkowitej weny,
Roksana xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz